Liczymy, że decydenci się opamiętają…

2012-08-17 14:00

         - Myślę, że można się zastanowić, czy na pewno minister Rostowski reprezentuje resort polskiego rządu – z JANEM JELONKIEM , przewodniczącym Solidarności w Hucie Cynku „Miasteczko Śląskie” i wiceprzewodniczącym Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Cynku i Ołowiu NSZZ Solidarność rozmawia Beata Gajdziszewska.

 

- Przed miesiącem załoga Zakładów Górniczo-Hutniczych „Bolesław” w Bukownie protestowała w sprawie obniżenia opłat za energię i równego traktowania podmiotów energochłonnych w całej Unii Europejskiej. W jaki sposób ten problem dotyczy skonsolidowanej w 2010 roku z ZGH „Bolesław” Huty Cynku „Miasteczko Śląskie”?

- Rząd do tej pory nie dostosował polskiego prawa energetycznego do unijnej dyrektywy, zwalniającej odbiorców energochłonnych z obowiązku odprowadzenia podatku akcyzowego. To jaskrawe ignorowanie unijnego ustawodawstwa. Konsekwencją lekceważenia rozwiązań systemowych dla odbiorców energochłonnych będzie upadek Huty „Miasteczko Śląskie”, podobnie jak i całej naszej grupy kapitałowej ZGH „Bolesław” oraz wielu innych zakładów, uiszczających o kilkadziesiąt procent wyższe opłaty za energię niż konkurencyjne przedsiębiorstwa unijne. Polityka energetyczna polskiego rządu sprowadza się wyłącznie do zwiększenia kosztów energii poprzez wprowadzanie dodatkowych opłat i podatków. To właśnie w Polsce występują najbardziej niekorzystne warunki do inwestowania w całej UE, z uwagi na najwyższe koszty zakupu i dostaw energii. Taka polityka jest dla nas nie do przyjęcia. Tu nie trzeba wywarzać otwartych drzwi, tu trzeba równego traktowania przez rząd podmiotów energochłonnych, na takich samych zasadach, jak w innych krajach UE. My, w „Miasteczku” Śląskim wiemy, co to znaczy widmo bezrobocia, gdy upadnie największy zakład w mieście, a zarazem żywiciel wielu setek rodzin.

- Czy w przeciwieństwie do rządu macie konkretne propozycje, dotyczące rozwiązań systemowych dla zakładów energochłonnych?

-Wraz z prezesem  ZGH „Bolesław” przedstawiamy je od 5 lat. Mamy wspólny zespół roboczy przy Ministerstwie Gospodarki, w pracach którego uczestniczą istotne resorty: gospodarki, skarbu i finansów. Wszystkie mają wpływ na działania, zmierzające do wypracowania pozytywnych rozwiązań w tym zakresie. Ale w tej sprawie nie do przeskoczenia jest stwierdzenie ministra finansów, że Unia nałożyła nam „finansową pętlę na szyję”. Myślę, że można się zastanowić, czy na pewno pan minister reprezentuje resort polskiego rządu.

- Czym skutkować będzie taka polityka?

- W 2013 roku, za sprawą wprowadzenia unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego mającego na celu ograniczenie emisji CO2, ceny energii w Polsce wzrosną o 30 proc., a w następnych latach o kolejne 60 proc. Ceny dla odbiorców indywidualnych w 2013 roku wzrosną o ponad 20 proc. Nawet ćwierć miliona ludzi zatrudnionych w hutnictwie i innych branżach energochłonnych może trafić na bruk, bo spadnie potencjał i konkurencyjność polskiej gospodarki. Pracodawcy przeniosą produkcję do państw, w których nie obowiązują zapisy pakietu klimatycznego. Tylko przemysł stalowy za samą energię płaci ponad 500 mln zł rocznie, więcej niż podobne zakłady w UE. A 500 mln zł, to roczne koszty utrzymania około 10 tys. miejsc pracy.

- W jaki sposób Solidarność z „Miasteczka Śląskiego” wspiera akcję protestacyjną w ZGH „Bolesław”?

- Związkowcy z ZGH „Bolesław” właśnie rozpoczynają tworzenie koalicji z innymi energochłonnymi zakładami, dla których brak rozwiązań systemowych może skończyć się tragicznie. Celem koalicji będzie wymóc na rządzie ich wprowadzenie. Nas z „Miasteczka Śląskiego” do przystąpienia do tego wspólnego frontu nie trzeba przekonywać. Wiemy, co to znaczy balansować na granicy upadłości i dlatego będziemy wspierać wszelkie działania, aby uzmysłowić decydentom, że tak niewiele trzeba, by uratować zakłady i miejsca pracy. Liczymy, że w końcu się opamiętają.


© 2010 Wszystkie prawa zastrzeżone. Damian Piegza.